Kiedy mowa o randkowej pielęgnacji i makijażu (także na randkę z samą sobą, a co!), to jesteśmy zdania, że warto postawić na minimalizm. Skóra wyglądająca zdrowo, lśniąca, mieniąca się w zachodzącym słońcu czy w blasku świec... To coś, do czego dążymy. Grube warstwy podkładu, szminki, cienie, tusz są wprawdzie efektowne, ale potrafią spłynąć, ubrudzić np. pościel. Dlatego dla nas podstawą jest porządne nawilżenie cery, jak i całego ciała, zadbanie o zdrowy blask, muśnięcie policzków i obojczyków czymś pielęgnującym z drobinkami odbijającymi światło i gotowe. A by została energia na spotkanie. Co zatem według nas warto mieć pod ręką i zastosować przed ważnym dla nas spotkaniem, aby czuć się świetnie?

Idealne serum do nałożenia przed randką: N°1 DE CHANEL

Rewitalizujące serum o obłędnym zapachu, oparty na czerwonej kamelii to jak miłosny eliksir, dzięki któremu wyznajesz gorące uczucia swojej skórze i pobudzasz swoje zmysły. Dzięki niemu staje się ona jedwabiście gładka, sprężysta i tryska energią. To nieodzowny pierwszy krok przedrandkowego rytuału. Oparty na bazie wyjątkowej czerwonej kamelii kosmetyki z linii N°1 DE CHANEL sprawia, że zmarszczki ulegają spłyceniu, a pory są widocznie ściągnięte. Skóra odzyskuje elastyczność, czuje się bardziej komfortowo i promienieje witalnością.

Krem Diamnond Look Phlov

Kolejny nieodzowny etap przedrandkowej pielęgnacji, to jak dla nas magiczny wręcz krem Phlov z diamentowym pyłem, który można stosować nawet zamiast rozświetlacza czy podkładu! Ten lekki, szybko wchłaniający się krem długotrwale nawilża skórę i zapewnia jej efekt glow wow. Do tego chroni ją przed szkodliwymi zewnętrznymi. Swoje działanie zawdzięcza takim składnikom jak roślinny kwas hialuronowy, emolient z ostropestu, skwalan i olej jojoba, które zapewniają skórze aksamitną gładkość.

Podkład M.A.C Studio Radiance

A jeśli już stosować podkład, to oczywiście taki, który świetnie się trzyma, współgra ze skórą. Według nas dokładnie to zapewnia nowość marki MAC, czyli Studio Radiance Serum-Powered Foundation, który natychmiast nawilża skórę, umożliwiając osiągnięcie efektu delikatnie rozświetlonego wykończenia.

materiały prasowe

Rozświetlacz Rms Beauty

Rozświetlacz a w zasadzie zestaw kultowych rozświetlaczy, które można mieć zawsze pod ręką. Living Luminizer Glow Quad Mini to cztery piękne rozświetlacze, z którymi można robić cuda, nakładać np. na łuk Kupidyna, na powieki. Stapiają się ze skórą, dają długotrwały efekt. Nie ma mowy o osypujących się drobinkach!

Pomadka Loreal Glow Paradise

Jeśli chodzi o podkreślenie ust w świeżym, promiennym makijażu, to równych nie ma sobie Loreal Glow Paradise, najlepiej w odcieniu Rose Mirage czy Nude Heaven. Pomadka nawilża, pozostawia na ustach subtelny połysk i jest niezwykle przyjemna w stosowaniu dzięki swojej kremowej konsystencji.

Zobacz także:

Subtelny cień do powiek w kremie Charlotte Tilbury

Cudowne kremowe cienie EYES TO MESMERISE, które można rozprowadzić na powiece opuszkiem palca, by ta delikatnie opalizowała i wyglądała totalnie świeżo. W dodatku taki cień, w zależności od koloru, może posłużyć również jako rozświetlacz lub bronzer. Geniusz!

Olejek do ciała, który nawilża i rozświetla

Oczywiście pamiętamy nie tylko o świetlistym makijażu. Skóra też powinna mieć glow. Oczywiście tutaj świetnie sprawdzą się pachnące, nawilżające olejki, które podkręcają opaleniznę lub ją zastępują, mogą być z drobinkami. Mamy tutaj parę faworytów.

  • Kultowy już chyba suchy olejek do ciała i włosów Nuxe.
  • Samoopalająca mgiełka do ciała z drobinkami od Hagi
  • Magiczny Resibo Superstar Body Balm, który skrywa upiększa, skrywając niedoskonałości.