Piotr Adamczyk od kilku lat szturmem podbija amerykańskie produkcje i nie da się ukryć, że ma ostatnio świetną passę zawodową. Zyskujący coraz większe uznanie w Hollywood aktor ma na swoim koncie m.in. rolę w produkcji Marvela Hawkeye, a także w fantastyczno-naukowym „For All Mankind” z Sissy Spacek i J.K. Simmonsem. Co więcej, w lutym ogłoszono, że pięćdziesięciolatek zagrał główną rolę w brytyjskiej komedii romantycznej „Up on the Roof” (w polskich kinach wyświetlana będzie pod tytułem „Miłość po angielsku”), gdzie pojawił się u boku znanej z filmów o Harrym Potterze i „Gry o Tron” Natalii Teny. Adamczyk nie zwalnia jednak tempa, a horyzoncie pojawił się kolejny amerykański projekt.

Piotr Adamczyk w kolejnej amerykańskiej produkcji

Cieszę się bardzo, że zacząłem amerykańską przygodę i ona ma szansę na kontynuację. To dla mnie osobista i zawodowa wielka radość – mówił Piotr Adamczyk na początku roku odnośnie swoich zawodowych planów za oceanem w rozmowie z Polsat.pl. I wszystko wygląda na to, że zagraniczna kariera pięćdziesięciolatka nie zwalnia tempa. Kilka dni temu pojawiła się bowiem informacja, że absolwent Wydziału Aktorskiego PWST w Warszawie zagra w amerykańskim horrorze „Falling Stars”, który zadebiutował na prestiżowym festiwalu filmowym w Locarno. Obok polskiego aktora na ekranie pojawiła się m.in. Orianna Herrman, aktorka znana z takich produkcji jak „Showing Up” czy „Dzika Droga”.

Udział Adamczyka w produkcji nie jest jednak przypadkowy. Reżyserami horroru są bowiem amerykańscy filmowcy polskiego pochodzenia, którzy od lat bardzo mocno związani są z Polską. Gabriel Bienczycki i Richard Karpala to co prawda początkujący twórcy, jednak debiut na prestiżowym festiwalu i gwiazdorska obsada pozwalają wierzyć, ze film okaże się kinowym hitem (polska premiera zaplanowana jest na 25 października). 

Jeśli zastanawiacie się, jak Piotr Adamczyk sprawdzi się w horrorze, już teraz możecie zobaczyć zwiastun zapowiadający „Falling Stars”.