Na pewno nie raz słyszałyście o ubieraniu się na cebulkę. Termin wraca za każdym razem, gdy tylko robi się trochę chłodniej. Wiadomo, im więcej warstw mamy na sobie, tym mrozy nam mniej straszne! Ale czy kiedykolwiek miałyście okazję zetknąć się z określeniem „ubierać się na kanapkę”? Jeśli nie, najwyższa pora nadrobić zaległości, bo to sposób, by nigdy nie zaliczyć modowej wpadki. Sandwich dressing (czyli z ang. właśnie „ubieranie się na kanapkę”) to gwarancja zawsze udanych stylizacji. Wyjaśniamy więc, o co chodzi.

Sandwich dressing, czyli „ubieranie się na kanapkę” – sposób na zawsze udaną stylizację

Tak, trudno uwierzyć, że od kanapki można nauczyć się stylu. A jednak. Wystarczy spojrzeć, jak jest skomponowana. Ach, i warto dodać, że chodzi o kanapkę szkolną, bo jak za chwilę się dowiecie, ma to kolosalne znaczenie. A więc przypomnijmy, jak wygląda kanapka. Na dole – chleb, w środku – zależnie od preferencji – ser, wędlina, sałata lub inne warzywa (albo wszystko naraz, nie oceniamy). Ważne, że na górze znów jest chleb. Już coś wam świta? To właśnie na tej zasadzie powinno się także kompletować strój. Gwarancją sukcesu jest pewna powtarzalność! To swoista klamra kompozycyjna i podpowiedź, jak dobierać kolory i fasony, bo stylizacyjny trik można interpretować na kilka sposobów. Jak robić to dobrze? Podpowiadamy. 

Po pierwsze, chodzi o wspomniane już kolory. Jeśli w stylizacji będą się powtarzać, całość będzie wyglądać harmonijnie. Warto dodać, że nie muszą powtarzać się wszystkie. Ważne, by znaleźć jakiś wspólny mianownik. Ogólna zasada? Jak w przypadku kanapki – to co na dole, powinno wystąpić także na górze stylizacji. Nie znaczy to jednak, że do koloru butów musi pasować bluzka, wystarczy postawić na drobny dodatek – okulary przeciwsłoneczne czy czapkę z daszkiem. Dobrym przykładem jest zdjęcie poniżej. Oprawki okularów „łapią się” tu z... kolorem lakieru do paznokci (a jeansy są dodatkowym łącznikiem). 

fot. Getty Images

Ale w sandwich dressing nie chodzi tylko o kolory, ale i o proporcje. Warto więc umieć odpowiednio łączyć ze sobą ubrania (i dodatki) luźne i obszerne z tymi dopasowanymi do sylwetki. Przykład? Jeśli – w nawiązaniu do bieżących trendów – na ramiona zarzucimy więc marynarkę oversize (na przykład z podkreślonymi dodatkowo ramionami), buty lub spodnie nie powinny być zbyt delikatne. Zamiast rurek lepiej założyć więc dzwony lub spodnie typu boot cut. A jeśli zależy nam na wąskich spodniach, warto dobrać do nich ciężkie buty, na przykład modne ostatnio botki na grubej podeszwie. Najlepiej zresztą zobaczcie same:

fot. Getty Images

Potrzebujecie więcej przykładów? Zasady sandwich dressing dobrze obrazuje wideo nagrane przez brytyjską influencerkę Lydię Tomlinson, która na swoim instagramowym profilu w prosty sposób podpowiada, jak łączyć ze sobą ubrania. I na przykładach pokazuje, jak wiele można zmienić, sięgając po odpowiednie akcesoria. 

Zobacz także:

My także przygotowałyśmy dla was przykładową stylizację skomponowaną według zasad sandwich dressing. Zainspirujcie się! 

W Glamour.pl na co dzień informujemy was o trendach, stylu życia, rozrywce. Jednak w tym trudnym czasie część redakcji pracuje nad treściami skupionymi wokół sytuacji w Ukrainie. TUTAJ dowiecie się, jak pomagać, sprawdzicie, gdzie trwają zbiórki i przeczytacie, co zrobić, żeby zachować równowagę psychiczną w tych trudnych okolicznościach.