Żyjemy we wspaniałych, ale i nieco trudnych czasach. Mnogość wyborów, pogoń za sukcesem i nieustanna ekspozycja na wizerunki promowane w mediach społecznościowych, na wiele osób nie wpływa zbyt dobrze. Chcemy żyć tak samo, gdyż życie lansowane przez znane osoby wydaje się być gwarancją szczęścia i spełnienia. Jest to pewien rodzaj motywacji do pracy, ale niekoniecznie zdrowej. Zawsze znajdzie się osoba, która ma więcej lub wygląda lepiej. To dążenie do ideału może zaowocować wystąpieniem Perfect Moment Syndrome.

Marzenia kontra rzeczywistość

Choć Ewa nie była typem podróżniczki, to coroczne zagraniczne wakacje były punktem obowiązkowym. Na częściej nie było jej stać, dlatego wyjazd musiał być idealny. Nie była też fanką wysokich temperatur, jednak za oczywisty kierunek uważała wyjątkowo ciepłe zakątki. Tak jak i jej znajomi. Podróż musiała być idealnie zaplanowana, a kolejne punkty do zwiedzenia wybierała, poszukując zdjęć na Instagramie. Lazurowa woda, zabytkowa architektura, klimatyczne restauracje były wybrane bardzo sumiennie. Plan był gwarancją idealnych wakacji. Na miejscu okazało się, że wynajęty domek wyglądał gorzej niż na zdjęciach, woda nie była aż tak lazurowa, plaże zatłoczone, a topowe restauracje zaś przepełnione. Ewa była rozczarowana i dała to odczuć mężowi. Choć wakacje nie były niewypałem, to nie czerpała z nich takiej radości, jak mogłaby. I tak właśnie może przejawiać się Perfect Moment Syndrom, czyli Syndrom Perfekcyjnego Momentu. W głowie układamy plan i dokładamy wszelkich starań, ażeby się ziścił. Myślimy, że mamy nad tym kontrolę, jednak nieprzewidywalne czynniki komplikują plany. Czasami to niewielkie zmiany, a czasami całkiem duże. To, co z tym zrobimy, może doprowadzić, ale do ogromnego rozczarowania, albo ćwiczenia akceptacji niedoskonałości.

Objawy Perfect Moment Syndrome:

  • wszelkie odstępstwa w planach powodują smutek, a nawet rozpacz,
  • jeśli ktoś nie spełnia oczekiwań, szybko rezygnujemy,
  • nie akceptujemy utrudnień i wad.

Perfect Moment Syndrome w związku

Perfect Moment Syndrome dotyczy również związków, od których oczekujemy obecnie naprawdę wiele. Popkultura od dekad karmi nas wizją o dwóch idealnie dobranych połówkach jabłka i pomimo rozsądku i dalej w to wierzymy. Idealistyczne podejście do związku odbiera szansę na zbudowanie go i osiągnięcie stabilizacji. Prowadzi do szybkiego poddawania się i pędzenia za kolejną osobą, która prawdopodobnie dalej nie spełni wszystkich oczekiwań. To bardzo wyniszczający mechanizm dla obu stron. Nikt nie jest bez wad, za to nad wieloma rzeczami możemy popracować. Syndrom perfekcyjności natomiast uniemożliwia realne spojrzenie na drugiego człowieka.

Dla własnego zdrowia psychicznego warto zachować dystans wobec tego, na co nie mamy wpływu. I nie chodzi o to, ażeby zostać stoikiem, a jedynie o to, by zachować pewną elastyczność, która gwarantuje nam cieszenie się tym, co jest lub przynajmniej niezamartwianie się. Odejście od syndromu perfekcyjnego momentu to również droga do akceptacji człowieka wraz z jego wadami i zaletami. W niedoskonałości również tkwi szczęście, o ile nauczymy się je dostrzegać i doceniać. Jak powiedział Andy, bohater serialu „The Office":

Chciałbym wiedzieć, że tamten jeden prosty moment był perfekcyjnie szczęśliwy, choć wtedy tego nie widziałem.

Już sama świadomość wiele nam daje, ale jeśli czujemy, że trudno uporać się nam z poczuciem rozczarowania na co dzień, to warto udać się do terapeuty.