Gdy poznajemy graną przez Anne Hathaway Amandę Sachs, zahukaną stażystkę fikcyjnego magazynu o modzie „Runway” z kultowego już filmu „Diabeł ubiera się u Prady”, jest ona ostatnią osobą, którą chcielibyśmy się inspirować. Wraz z rozwojem fabuły produkcji, staje się jednak coraz bardziej stylowa. Do tego stopnia, że wzbudza zazdrość nawet starych wyjadaczek z branży. To między innymi zasługa sięgającej brwi grzywki, która upodabnia ją do najmodniejszych francuskich it-girls i dodaje elegancji. Nie dziwi więc, że znów jest modna. Nie bez przyczyny Anne Hathaway postawiła na nią ponownie! 

Anne Hathaway przekonuje, że grzywka z „Diabeł ubiera się u Prady” znów jest hitem!

Skąd wiemy? Oczywiście z Instagrama! Kilka dni temu Anne Hathaway opublikowała na swoim profilu galerię 5 zdjęć, na których prezentuje nie tylko najnowsze looki domu mody Maison Valentino, ale i nową-starą fryzurę. Oczywiście w nieco odświeżonym wydaniu. Grzywka jest nieco lżejsza w wyrazie w porównaniu z tą z „Diabeł ubiera się u Prady”, bo włosy są bardziej wycieniowane. W dalszym ciągu przyjmuje jednak charakterystyczną długość – do brwi. Nie jest więc dla nas zaskoczeniem, że w komentarzach nie brakowało porównań do fryzury z filmu. 

„Andy, wyglądasz bardzo szykownie”, „Tak Andy Sachs wchodzi w 2022 rok!” – to tylko wybrane z nich.

Ten ostatni komentarz nie mógłby być bardziej trafny, bo nową grzywkę Anne Hathaway wyróżnia współczesny sznyt. Po obu stronach głowy widać bowiem dwa wyraźnie dłuższe pasma – to nawiązanie zarówno do modnej od kilku sezonów curtain bangs, ale i fryzur, które nosiłyśmy w latach 90. A które teraz powracają w wielkim stylu! 

Styliści fryzur, na czele z Orlando Pitą, odpowiedzialnym za nową fryzurę Anne Hathaway, zapewniają, że nieregularnej długości, wycieniowane, ale długie grzywki (z ang. tzw. wispy bangs) to jeden z najsilniejszych trendów 2022 roku. Są urozmaiceniem dla długich fryzur, dodając im lekkości i pazura. Nie mamy więc wątpliwości, że gdyby film „Diabeł ubiera się u Prady” kręcono właśnie dziś, Andy Sachs nosiłaby dokładnie taką fryzurę. Ponownie inspirując!