Jestem redaktorką urody i mody. Oba zagadnienia to dla mnie coś więcej niż tylko specjalizacja w pracy. Poświęcam im sporo uwagi także w czasie wolnym. W tych przypadkach własne doświadczenia uważam za najcenniejsze. Z tego powodu staram się nimi regularnie dzielić. Służą mi do tego rozmaite recenzje i podsumowania. Niedawno pisałam chociażby o ulubionych marka redaktorki mody. Tym razem podejdę do tego samego tematu od strony beauty. Ulubione marki kosmetyczne redaktorki urody to jeszcze lepszy drogowskaz. Jestem bowiem przekonana, że ten sam krem czy tusz do rzęs może przypaść do gustu znacznie większej ilości osób, niż konkretny model sukienki lub butów. Na liście ulubieńców ograniczyłam się do 9 marek. Nie było to łatwe zadanie, ale długo analizowałam, jakie kosmetyki cenię sobie najbardziej i ostatecznie udało mi się wytypować ich dokładnie tyle, ile sobie założyłam.

Ulubione marki kosmetyczne redaktorki urody – Oio Lab

Mam słabość do polskich marek. Widać to nie tylko na podstawie zawartości mojej szafy, ale również kosmetyczki. Powiedzenie, że cudze chwalicie, swego nie znacie, ma tu sporo sensu. Na własnej skórze przekonałam się bowiem, że warto szukać dobrych formuł dla mojej skóry na rodzimym rynku. Moim numerem jeden wśród polskich marek jest Oio Lab. Moja skóra po prostu uwielbia się z ich kosmetykami. Nie zdarzyło mi się jeszcze przetestować ich formuły, która nie zrobiłaby na mnie dobrego wrażenia. Za każdym razem jest pełny sukces. Wśród moich ulubieńców jest między innymi tonik, któremu poświęciłam osobny artykuł. Koloryzujący balsam do powiek i policzków, który w kilka sekund pozwala zarumienić skórę. Uwielbiam też emulsję The Forest Retreat i krem Kind To Skin. Muszę koniecznie uzupełnić ich zapas. Poza tym mam nadzieję, że to nie koniec. W końcu wielu formuł nie miałam jeszcze okazji wypróbować.

Fot. archiwum prywatne

Ulubione marki kosmetyczne redaktorki urody – Drunk Elephant

Pisałam o amerykańskich kosmetykach, które robią furorę w Polsce. Część z nich miałam okazję wypróbować na własnej skórze, dzięki czemu wiem, z jakiego powodu wywołują zachwyty. Jedną z opisanych przeze mnie marek w tamtym podsumowaniu był Drunk Elephant. Mam sporo kosmetyków ozdobionych logo z ich charakterystycznym słoniem i wiele z nich zaliczam do ulubionych, a kiedy kończy się opakowanie, to sięgam po kolejne. Pisałam już chociażby o całym trio pielęgnacyjnym, które składa się wyłącznie z formuł Drunk Elephant. Jeżeli miałabym wskazać moje ulubione to ciężko byłoby mi wytypować tylko podium, bo jest ich znacznie więcej. Z pewnością na taki tytuł zasługują Wonderwild™ Miracle Butter, Lala Retro™ Whipped Cream, Virgin Marula Luxury Facial Oil, F-Balm™ Electrolyte Waterfacial i T.L.C. Sukari Babyfacial™. Moja sucha skóra zawsze wygląda dzięki nim dużo lepiej.

Fot. archiwum prywatne

Ulubione marki kosmetyczne redaktorki urody – Charlotte Tilbury

Niedawno pisałam o moich makijażowych odkryciach z 2023 roku. Na liście pojawiły się między innymi dwa kosmetyki Charlotte Tilbury, ale ulubionych formuł mam znacznie więcej. Zarówno typowej kolorówki, jak i tych do pielęgnacji. Do tej pory pisałam zarówno o najpiękniejszym rozświetlaczu pod słońcem, kryjącym podkładzie bez efektu maski, jak i rozświetlającym trio. To pokazuje, że Charlotte Tilbury ma bogaty asortyment, który niezależnie od kategorii jest tak samo dobry. Do tego na wymienionych wcale nie koniec. Jednym z najlepszych punktów, o którym nie mogę nie wspomnieć, są propozycje do ust. Charlotte Tilbury ma przepiękne szminki w całej palecie kolorów, więc każdy może znaleźć coś dla siebie. Ja polecam Nude Kate i Pillow Talk (najlepiej od razu w komplecie z kredką do ust).

Fot. archiwum prywatne

Zobacz także:

Ulubione marki kosmetyczne redaktorki urody – Lush

Lush to marka, której mogę zostać ambasadorką. Nie zliczę, ilu osobom ją poleciłam. Jest obecna w mojej pielęgnacji właściwie każdego dnia. Przez długo moim ulubieńcem był balsam Charity Pot. Cenię go bowiem nie tylko za świetne działanie i wspaniały zapachy, ale jeszcze ideę, która za nim stoi. Dochód ze sprzedaży jest bowiem przekazywany na cele charytatywne. Kiedy jednak zaczęłam poznawać kolejne propozycje z asortymentu Lush, to okazało się, że ulubieńców mam znacznie więcej. Ex aequo na najwyższym stopniu podium stoi ich cała masa. Przede wszystkim nie mogę pominąć kosmetyków do włosów, które wykorzystuję w metodzie LOC. Odżywka Super Milk i krem Curl Power są najlepsze. Polecam też krem do twarzy Gorgeous. Uwielbiam kostki do masażu. Ciężko wskazać mi tylko jedną. Nie byłabym sobą, gdybym nie podkreśliła, że już nie wyobrażam sobie kąpieli bez bomb Lusha. Jestem posiadaczką prysznica, więc kiedy tylko mogę, to korzystam z wanny u mojej mamy. A poza tym, mogłabym tak jeszcze wymieniać długo.

Fot. archiwum prywatne

Ulubione marki kosmetyczne redaktorki urody – Kiehl’s

Kiehl’s to marka, którą znam doskonale. Przetestowałam bowiem już mnóstwo formuł. Jej obecność w tym zestawieniu jest zatem poparta moimi wieloma doświadczeniami. Pomimo że jest wiele kosmetyków Kiehl’s, które bardzo lubię i cenię, to jednak w tym przypadku mam absolutnego faworyta – krem pod oczy z awokado. Creamy Eye Treatment with Avocado jest rewelacyjny. Dobrze nawilża skórę, a co najważniejsze nie podrażnia moich oczu. Jeden z moich największych przebojów kosmetycznych. Poza tym Kiehl’s ma jeszcze wiele innych formuł, które są warte polecenia. Pozostając w temacie awokado jest to maska Avocado Nourishing Hydration Mask. Na początku musiałam się nauczyć jej obsługi, bo ma specyficzną konsystencję, ale potem wszystko poszło już gładko, a efekty były tego warte. Do listy najlepszych z najlepszych warto dopisać też formuły nawilżające – krem Ultra Facial Cream i serum Ultra Pure High-Potency z kwasem hialuronowym. Zimą natomiast dobrze pamiętać o kremie barierowym Ultra Facial Advanced Repair.

Fot. archiwum prywatne

Ulubione marki kosmetyczne redaktorki urody – Lancôme

Lancôme trafia do mnie ze swoimi perfumami, kolorówką i kosmetykami do pielęgnacji. Są zatem trzy powody, dla których marka znalazła się w zestawieniu moich ulubieńców. Do tej pory pisałam o niej nie tylko w kontekście moich ulubieńców. Nawet moja mama, która jest bardzo wymagająca, właśnie w Lancôme znalazła swój ulubiony krem. Sama też mam słabość do ich kremów. W wakacje przetestowałam wiele z filtrami SPF i właśnie kosmetyk tej marki został moim numerem jeden. Lubię też serię Génifique. Bardziej szczegółowo opisałam serum z tej linii. Z kolorówki wygrywają szminki. Jestem przede wszystkim fanką jasnych kolorów, ale w tym przypadku zdarzają mi się wyjątki. Mocno napigmentowane i trwałe pomadki po prostu pięknie prezentują się na ustach. Myślę, że w bogatej palecie kolorów każdy znajdzie odcień dla siebie.

Fot. archiwum prywatne

Ulubione marki kosmetyczne redaktorki urody – Eisenberg

Eisenberg to jedne z najbardziej luksusowych kosmetyków w mojej kosmetyczce. Dzięki temu, że miałam okazję je przetestować, wiem, że nie jest to puste hasło, a wraz z ceną idzie też ich jakość. W tym momencie używam maskę Masque Tenseur Remodelant oraz krem Firming Remodelling Cream. W kolejce czeka jeszcze serum pod oczy The Eye Serum. Maska to mój sposób na rozświetlenie skóry. Wystarczy 15 minut, żeby zadziała się magia. Moja cera wygląda jakby była zalaminowana błyszczącym filmem. Przyjemne doświadczenia mam też z kremem. Najlepszym podsumowaniem jego działanie jest całościowe upiększenie. Skóra po prostu wygląda lepiej, a dokładnie tego oczekuję od dobrego kremu do twarzy. Nie mogę się doczekać moich przyszłych doświadczeń z tą marką, bo na razie mam same złote strzały.

Fot. archiwum prywatne

Ulubione marki kosmetyczne redaktorki urody – Benefit Cosmetics

Lubię błyszczące kosmetyki. W tym temacie jestem prawdziwą sroką. Mieniące się rozświetlacze, róże czy cienie do powiek zawsze są w mojej kosmetyczce mile widziane. Jeżeli do tego mają piękne i mocno napigmentowane odcienie oraz są trwałe, to wiadomo, że zagoszczą w niej na długo. Właśnie w ten sposób zaczęła się moja przygoda z marką Benefit Cosmetics. Pomimo że zawsze najwięcej słyszałam na temat ich kosmetyków do brwi, to jednak zanim do nich doszłam, najpierw pojawił się rozświetlacz z efektem syrenki. Benefit Cosmetics Tickle zostawia różowo-złoty glow. Zaliczam go do moich ulubionych kosmetyków do makijażu. Potem przyszła też kolej na wspomniane już kosmetyki do brwi. Ostatnio poznałam też pierwszy kosmetyk do pielęgnacji. Linia The POREfessional interesowała mnie od jakiegoś czasu, a przygodę z nią rozpoczęłam od Deep Retreat, a więc maski z glinką oczyszczającą pory. Niezależnie od wyboru kolorówki czy pielęgnacji za każdym razem byłam zadowolona, że postawiłam na Benefit Cosmetics.

Fot. archiwum prywatne

Ulubione marki kosmetyczne redaktorki urody – Ministerstwo Dobrego Mydła

Podsumowanie ulubionych brandów kosmetycznych redaktorki urody otworzyłam polską marką i taką samą je zamknę. Wśród tych, które cenię sobie najbardziej jest bowiem także Ministerstwo Dobrego Mydła. Przyznaję, że miałam okazję przetestować dopiero kilka propozycji z jej asortymentu, ale i na tej podstawie jestem w stanie stwierdzić, że w pełni zasługuje na obecność w tym zestawieniu. Jednym z moich pielęgnacyjnych odkryć 2023 jest balsam do ust Śliwka Ministerstwo Dobrego Mydła. To właśnie on rozwiązał problem spierzchniętych i pękających warg, z którym nie poradziło sobie wiele innych kosmetyków. Jestem też ogromną fanką brokatu do ciała. Byłam do niego sceptycznie nastawiona, a okazał się prawdziwym przebojem. Miłym zaskoczeniem był też olej Orzech, który kupiłam z myślą o włosach, a ostatecznie zaczęłam używać do wszystkiego. Jestem ciekawa, co jeszcze Ministerstwo Dobrego Mydła ma mi do zaoferowania.

Fot. archiwum prywatne

Niektóre z odnośników znajdujących się powyżej, to linki afiliacyjne. Kliknięcie na nie pozwoli Ci bezpłatnie zapoznać się ofertą konkretnego produktu lub usługi i jednocześnie może wspomóc rozwój naszej redakcji.