Od kilku lat archiwalne kreacje ponownie pojawiają się na czerwonych dywanach, a styliści i stylistki gwiazd prześcigają się, by wyszukać dla swoich klientek ikoniczne stylizacje sprzed kilkunastu czy kilkudziesięciu lat. Moda archiwalna jest więc obecnie ostoją leksykonu mody, a hollywoodzkie wydarzenia nie mogą się dziś odbyć bez co najmniej kilku looków full vintage. Nie wierzycie? Carey Mulligan pojawiła się na tegorocznych Oscarach w replice wieczorowej sukni projektu Cristobala Baleciagi z 1951 roku, a Jennifer Lawrece założyła na oscarowe afterparty prześwitującą kreację Givenchy z 1996 roku. Na archiwalne rozwiązania postawiły również takie gwiazdy jak Laverne Cox czy Sydney Sweeney. Ta druga zdecydowała się jednak na stylizację, która... pojawiła się już kiedyś na oscarowym czerwonym dywanie. 

Oscary 2024: Sydney Sweeney pojawiła się w sukni Angeliny Jolie z 2004 roku

Ogromny sukces serialu „Euphoria” czy „Reality”, trwający nadal szał na „Anyone But You” oraz kolejne produkcje w powijakach (w tym długo wyczekiwana „Niepokalana”) bez wątpienia nadają Sydney Sweeney status prawdziwej gwiazdy Hollywood. 26-latka udowodniła w ostatnim czasie, że nie jest artystką jednej roli, a jej wachlarz umiejętności nie kończy się na szerokim uśmiechu i zalotnym spojrzeniu. Międzynarodowy sukces przypieczętowały m.in. gościnny występ w programie Saturday Night Live czy rozmowa u Jimmy'ego Fallona. 

Nikogo nie powinien więc dziwić fakt, że młodziutka, ale jakże obiecująca aktorka nie przebiera w stylizacjach i pewnie sięga po najbardziej ikoniczne kreacje. Tak było i w przypadku oscarowego after party organizowanego przez magazyn „Vanity Fair”. Sydney Sweeney pojawiła się bowiem na czerwonym dywanie w białej, satynowej sukni, którą w 2004 roku założyła na Oscary Angelina Jolie. Stylizacja Sweeney to jednak nie tylko hołd do ikony kina oraz niekwestionowanej seksbomby Hollywood lat 2000. Zmysłowy bob i subtelnie podkręcone blond pasma to niewątpliwe nawiązanie do Marylin Monroe. Całość utrzymana została w duchu old Hollywood dzięki kreacji Marca Bouwera, która charakteryzowała się błyszczącym wykończeniem w kolorze kości słoniowej, opadającym stanikiem wiązanym na szyi i miękkim trenem. Podobnie jak Jolie, Sweeney postawiła na satynowy szal, który wisiał swobodnie wokół nadgarstków aktorki. 

fot. Getty Images

fot. Getty Images

Nieprzypadkowa wydaje się również biżuteria Sydney – warstwowy naszyjnik to wierna kopia rozwiązania, które w 2004 roku wisiało na szyi Angeliny Jolie. Nie ma więc wątpliwości, że Sweeney oraz jej stylistka Molly Dickinson chciały wyrazić swoje uznanie dla modowych umiejętności Jolie. Być może pragnęły również w subtelny sposób określić miejsce aktorki w hollywoodzkim świecie (w końcu nawiązanie do Monroe również wydaje się nieprzypadkowe). Niezależnie od zamierzonego efektu – Sydney Sweeney wyglądała naprawdę olśniewająco.

 

Zobacz także: