Nie ma co się oszukiwać. Kiedy na świecie pojawia się dziecko, niewiele czasu zostaje dla siebie (zwłaszcza na początku). Opowieści o tym, że nie sposób wypić gorącą kawę, nie są przesadzone. Podobnie jak te, że chcąc umyć włosy, trzeba być mistrzynią logistyki. Tym bardziej makijaż schodzi na dalszy plan. Po pierwsze, nie ma kiedy go zrobić. Po drugie, nie bardzo jest po co, skoro większość czasu i tak spędza się w domu (zwłaszcza, gdy dziecko przychodzi na świat jesienią czy zimą, jak było w przypadku mojej córeczki). Urlop macierzyński postanowiłam potraktować więc jako doskonałą okazję do tego, by zrezygnować z podkładu i pozwolić mojej cerze odpocząć (wychodząc z założenia, że przynajmniej ona niech ma chwilę wytchnienia). W zamian sięgnęłam po krem BB. Który dyskretnie wyrównuje koloryt cery, ale zamiast ją obciążać, pielęgnuje. Mój wybór padł na krem BB Self Love polskiej marki Resibo. I był to strzał w dziesiątkę! Nie dość, że nie było po mnie widać, że nie przesypiałam nocy, to jeszcze do dziś nie używam podkładu (no, wyjątek robię na specjalne okazje).
Krem BB Self Love Resibo – subiektywnie
Na krem BB polskiej marki Resibo natrafiłam przypadkowo. Po prostu dostałam próbki do przetestowania. Szczerze mówiąc, niewielkie tubki (dostępne również w regularnej sprzedaży) okazały się tak wydajne, że używam ich do dziś, mimo że od tamtego czasu minął ponad rok. Ale na zmianę używałam (i używam) dwóch. Jesienią, zimą i wczesną wiosną – kremu BB w odcieniu Natural Beige. Latem, kiedy na skórze pojawia się opalenizna – odcienia Sunny Beige (do wyboru jest jeszcze trzeci, najjaśniejszy – Light Beige).
fot. archiwum prywatne
Dla mnie są idealne. Podobnie jak konsystencja kosmetyku. Lekka i łatwa do aplikacji, a przy tym idealnie nawilżająca. Momentalnie sprawia, że cera staje się aksamitna i przyjemna w dotyku. Perfekcyjnie gładka, promienna, o równym, ale naturalnym kolorycie. Jeśli – tak jak ja – najbardziej lubicie makijaż typu no make up, a do tego macie słabość do kosmetyków wielofunkcyjnych, będziecie zachwycone!
Krem BB Self Love Resibo: Skład
Właściwości koloryzujące kosmetyku to jednak tylko wierzchołek góry lodowej (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Lista zalet jest znacznie dłuższa. Zaczynając od tego, że krem BB Self Love od Resibo nie tylko chwilowo wyrównuje koloryt cery, ale robi to także długofalowo. To zasługa zawartego w kosmetyku ekstraktu z kurkumy, który wspiera skórę w procesach depigmentacyjnych (prościej mówiąc: rozjaśnia przebarwienia i cienie pod oczami). Składników aktywnych w kremie BB jest jednak więcej. Zawiera on również:
- ekstrakt z miodunki plamistej – ultrabogaty w witaminy i minerały, które poprawiają kondycję skóry
- skwalan roślinny – intensywnie nawilżający i wygładzający oraz
- naturalny polimer, który nadaje skórze aksamitną gładkość, a także tworzy na jej powierzchni delikatny, ale skuteczny film, chroniący przed przeznaskórkową utratą wody.
Wszystko to sprawia, że stan skóry poprawia się naprawdę, a nie tylko na czas, kiedy mamy na twarzy kosmetyk. To dlatego, po kilku miesiącach regularnego stosowania tego kremu BB, nie wróciłam już do podkładu. Nie było takiej potrzeby!
Krem BB Self Love Resibo: Opinie
Zresztą nie tylko ja jestem zachwycona kremem BB Self Love od Resibo. Mnóstwo pochlebnych opinii można przeczytać także w sieci. Wystarczyło zajrzeć do sklepu online Douglas czy Cocolita, gdzie (między innymi) dostępny jest produkt.
Zobacz także:
- „Super krem, delikatnie kryje, nawilża i daje efekt naturalnie zdrowej i ładnej skóry. Mój ulubiony produkt Resibo. Najlepszy krem BB”,
- „Nadaje skórze naturalny wygląd”,
- „Fajny krem BB do lekkiego poprawienia urody. Zostawia zdrowo wyglądająca skórę z lekkim efektem glow”,
- „Kupiłam kiedy do przetestowania i kupuje go od 2 lat niezmiennie”.
Najlepszy krem BB na rynku – czytamy wreszcie.
I jest to opinia pod którą podpisuje się obiema rękami. W mojej kosmetyczce krem BB od Resibo zostanie już zawsze. Polecam przetestować go na własnej skórze! Alternatywa? Kremy BB, które prezentujemy poniżej. One także są godne polecenia.
