To była miłość od pierwszego wejrzenia. Dosłownie. Otworzyłam go tuż przed wyjściem na wieczorną imprezę i od razu postanowiłam sprawdzić, jak prezentuje się na powiece. Zaaplikowany na odrobinę bronzera wyglądał obłędnie, a kiedy wróciłam do domu wciąż zachwycał niebywałym blaskiem. No cóż, nie bez powodu nazywa się Eyes To Kill.

Cień do powiek Armani Eyes To Kill – opis

Armani Eyes To Kill to cienie do powiek o jednej z najwyższych na rynku zawartości pigmentów. Mają kremową, wręcz piankową konsystencję – są ultramiękkie, a podczas aplikacji przekształcają się w mieniącą się taflę. Nakłada się je ekspresowo, są komfortowe w noszeniu i bezpieczne nawet dla wrażliwych powiek. Występują w sześciu mocno napigmentowanych odcieniach, dzięki czemu możemy dopasować je do wielu okazji – sprawdzą się w przypadku codziennego, delikatnego make-upu, ale równie wspaniale spiszą się w roli „pierwszych skrzypiec” w makijażu wieczorowym.

Przyznacie, że już sam opis zachęca do ich wypróbowania, a jednak brakuje w nim jednak kilku zalet, o których piszę poniżej. Eyes To Kill to bowiem nie tylko przepiękny blask, na który wszyscy zwracają uwagę...

Cień do powiek Armani Eyes To Kill – recenzja

Cień do powiek Armani Eyes To Kill trafił w moje ręce z polecenia. Przepiękny, supertrwały, a do tego jest bestsellerem! Musisz go wypróbować – usłyszałam. Wszystko wskazywało na to, że go polubię, ale pewności nie miałam. Noszę soczewki, mam delikatne powieki, nawracający zespół suchego oka. Często bywa więc tak, że choć cienie naprawdę mi się podobają, po kilku godzinach noszenia zaczynają mi przeszkadzać i mam ochotę je zmyć. Nie sprawdziły się popularne Color Tattoo, porzuciłam też drogie palety i postawiłam na makijaż oka wykonywany hipoalergicznym bronzerem. Cały czas brakowało mu jednak „tego czegoś” – trwałego, pięknego blasku rozświecającego spojrzenie.

Z uwagi na rewelacyjny skład w kremowych cieniach Eyes To Kill pokładałam ogromne nadzieje – są bezzapachowe, nie zawierają oleju palmowego, parabenów, alkoholu, czy substancji oleistych, a do tego idealnie sprawdzają się u posiadaczy i posiadaczek skóry wrażliwej – nie zaskoczę was więc faktem, że zaaplikowałam je na powiekę w dniu, kiedy trafiły w moje ręce. I był to – jak już wiecie – strzał w dziesiątkę.

archiwum prywatne

Cienie do powiek Armani Eyes To Kill dosłownie odmieniły mój makijaż. Poza tym, że nie uczulają i nie wysuszają powieki, są po prostu niesamowicie trwałe. Nie rolują się i nie spływają, cudownie błyszczą od momentu nałożenia aż do chwili zmywania makijażu. Przyciągają spojrzenia – nie zliczę, ile osób zapytało, co mam na powiekach. Na bazie w postaci tintu Armani Eye Tint wyglądają po prostu nieziemsko – tak, mogą błyszczeć i hipnotyzować jeszcze bardziej. Moim ulubionym jest odcień Stellar, ale gwarantuję wam, że wszystkie są świetne.

Zobacz także:

archiwum prywatne

Cień do powiek Armani Eyes To Kill – opinie

Mój zachwyt cieniami Armani Eyes To Kill podzielają internauci i internautki. Średnia ocen w sklepach online to aż 4.9/5, czemu ani trochę się nie dziwę. 

Cienie są niesamowite. Świetna formuła, jakby żelowa. Miękkie, pięknie aplikuje się je palcem. Są dość trwałe, ale to indywidualne [...] Mam dwa kolory – 02 i 04. Są piękne – chwali cień na stronie perfumerii Douglas użytkowniczka AgaSu.

Świetny cień w swojej prostocie! Jednym ruchem palca zmalujesz nim piękny makijaż oka. Słoiczek jest mały, a więc idealny do kosmetyczki na wakacje. Nie warzy się i nie skleja na powiece. Pięknie się mieni. Z pewnością kupię kolejny kolor – pisze w tym samym miejscu Marta.S.

Jest wart każdej złotówki. Zgadzam się ze wszystkimi zapewnieniami producenta. Cień posiada wyjątkowo miękką i lekką formułę. Jego aplikacja to czysta przyjemność. [...] Najlepszy produkt, jaki posiadam w swojej kolekcji i zapewne nie ostatni. Uwielbiam – zachwyca się na Douglas.pl Mendzinka.

Kremowe cienie do powiek z brokatowymi drobinkami, które warto przetestować, mają w swoich ofertach m.in. marki Kiko Milano, czy Paese. Doskonałym zamiennikiem Eyes To Kill jest również Eyes to Mesmerise, czyli cień do powiek w kremie stworzony przez Charlotte Tilbury.