Ślub Meghan Markle i księcia Harry’ego, od którego minęły już prawie 3 tygodnie, okazał się dobrym pretekstem do tego, by bliżej przyjrzeć się zasadom dworskiej etykiety – prawie każdy jego etap i wiele szczegółów dotyczących wyglądu pary młodej podyktowanych były właśnie związanymi z nią względami.

ZOBACZ TAKŻE: Kate Middleton napisała otwarty list o macierzyństwie. Wzruszy was do łez! >>>

Choć już kilka lat po ślubie – podobnie żyją Kate Middleton i książę William wraz z gromadką swoich dzieci – także ich codzienność jest w dużej mierze regulowana i uporządkowana zgodnie z zasadami protokołu. Jak się okazuje, niektóre z ograniczeń mogą być dla dzieci trudne, ale te muszą się im podporządkować w równym stopniu, co rodzice.

Pierwszy przykład z brzegu – istnieje reguła, zgodnie z którą w trakcie oficjalnych wizyt maluchy zasiadają do specjalnie nakrytego dla nich stołu z dala od rodziców. Dlaczego nie spożywają posiłków wspólnie? Muszą poczekać do czasu, aż naucza się bardziej  kontrolować i panować nad swoim zachowaniem czyli opanują umiejętność kulturalnego zachowania się przy stole. Czyli po prostu muszą dorosnąć. W przypadku 4-letniego George’a i 3-letniej Charlotte, o małym Louisie nie wspominając, powyższa zasada będzie ich obowiązywać jeszcze jakiś czas.

Jeśli dobrze się zastanowić, to spore wymaganie stawiane przed dziećmi – każdy, kto choć raz spożywał posiłek w towarzystwie maluchów wie, o czym mowa. A jeśli tę sytuację podnieść do rangi państwowej, gołym okiem widać, że przed książęcymi dziećmi jest perspektywa przynajmniej kolejnej dekady beztroski przy odrębnych nakryciach. Jak obstawiacie, kiedy Kate Middleton i książę William uznają swoje pociechy za godnych rozmówców?

ZOBACZ TAKŻE: Księżniczka Charlotte i książę George na ślubie Meghan Markle i księcia Harry'ego - sama słodycz! >>>