Jeszcze nie tak dawno byliśmy przekonani, że jeśli Justin Bieber zdecyduje się poprosić kogoś o rękę, to będzie to Selena Gomez. Ta dwójka zaczęła spotykać się w 2010 roku, rozstała się po czterech latach, zaliczyła kilka innych związków, a następnie wróciła do siebie pod koniec 2017, by po paru tygodniach znowu zerwać. Nie pomogła nawet terapia, na którą oboje się zdecydowali. Zanim fani Seleny i Justina zdążyli się pogodzić z tym, że ich idole jednak nie będą razem, Bieber był już w nowym związku. A w zasadzie nie takim nowym, bo wokalista wrócił do swojej innej byłej dziewczyny, Hailey Baldwin. I co więcej, praktycznie od razu się jej oświadczył. Takiego zwrotu akcji nie spodziewał się raczej nikt, no może oprócz najbliższych Justina, którzy jak się okazuje, od początku wiedzieli, że jego powtórny związek z Seleną nie mógł wypalić właśnie z powodu Hailey. 

ZOBACZ TAKŻE: Najlepsze wspólne stylizacje Justina Biebera i Hailey Baldwin

 

Przyczyny rozstania Justina Biebera i Seleny Gomez

Informator magazynu Hollywood Life twierdzi, że od kiedy Kanadyjczyk zaczął spotykać się z Baldwin - a przypomnijmy, miało to miejsce między jednym, a drugim związkiem z Seleną Gomez - tylko jej mógł bezgranicznie zaufać i polegać ja niej w stu procentach. Czego, jak rozumiemy, nie mógł z kolei powiedzieć o Gomez i wygląda na to, że ich relacja nie była aż tak poważna, choć znacznie dłuższa. Źródło Hollywood Life twierdzi też, że wszystko to Justin wyznał swojej obecnej narzeczonej. Relacja Justina i Hailey wydaje się być bardzo wyjątkowa, a wokalista ma w modelce ogromne oparcie. Do tego stopnia, że zdarza mu się nawet rozkleić publicznie, czego totalnie się nie wstydzi, wiedząc, że ma przy sobie ukochaną osobę.

ZOBACZ TAKŻE: Hailey Baldwin: wszystko, co musicie wiedzieć o narzeczonej Justina Biebera