Szeregowiec Ryan, Złap mnie, jeśli potrafisz, Terminal i Most szpiegów to filmy, które odniosły spory sukces i to je najczęściej wymienia się, jako najpopularniejsze w dorobku Stevena Spielberga. Co je łączy? Jeśli widzieliście wszystkie te obrazy, odpowiedź jest oczywista: Tom Hanks w obsadzie. Można wiec śmiało stwierdzić, że to właśnie jeden z najbardziej lubianych amerykańskich aktorów w dużej mierze przyczynił się do przychylnego przyjęcia przez widzów wyżej wymienionych obrazów Spielberga. Czy tak będzie też w przypadku The Post, czyli nowej produkcji, za którą stoi 70-letni reżyser, której światowa premiera zaplanowana jest na 22 grudnia, a do polskich kin trafi już w nowym roku - 26 stycznia

Kolejnym argumentem, który może przyczynić się do sukcesu The Post jest Meryl Streep. Aktorka mająca na swoim koncie 20 nominacji do Oscara i 3 statuetki na koncie do tej pory nie miała jeszcze okazji pracować z Hanksem (trudno uwierzyć, prawda?). Jeśli chodzi z kolei o Spielberga, to aktorka użyczyła jedynie swojego głosu w obrazie A.I. Sztuczna inteligencja. Więc choćby z tego powodu, że Hanks, Streep i Spielberg po raz pierwszy pojawili się na jednym planie zdjęciowym, może być wystarczającym pretekstem, by wybrać się na seans. A co czeka nas na ekranie? 

The Post to historia oparta na wydarzeniach z 1971 roku, kiedy to wydawca The Washington Post Katharine Graham (Streep) Ben Bradlee (Hanks) oraz dziennikarz Ben Bradlee przyczyniają się do ujawnienia tzw. Pentagon Papers. Był to raport sporządzony przez rząd Stanów Zjednoczonych, by opisać zaangażowanie USA w wojnę w Wietnamie. Graham i Bradlee, choć grali do tej samej bramki, nie przepadali za sobą i wielokrotnie dochodziło między nimi do spięć. To oznacza, że możemy spodziewać się nie lada aktorskiego popisu w wydaniu Meryl i Toma. Oprócz nich w obsadzie znaleźli się także Sarah Paulson, Bob Odenkirk, Matthew Rhys, Bradley Whitford, Carrie Coon, Jesse Plemons, David Cross, Alison Brie, Bruce Greenwood, Tracy Letts, Michael Stuhlbarg i Zach Woods. Wśród twórców nie zabrakło też polskiego akcentu w postaci Janusza Kamińskiego, praktycznie stałego współpracownika Spielberga, odpowiedzialnego za zdjęcia w takich produkcjach, jak m.in. Lista Schindlera, Szeregowiec Ryan, Most Szpiegów czy Lincoln