Wszyscy kochamy Harry’ego Pottera i mogłybyśmy oglądać filmy o przygodach młodego czarodzieja i jego przyjaciół w kółko. Zachwycają nas kampanie marek oraz akcje związane z popularną sagą (na przykład profil na Instagramie @gryffindior, o którym pisałyśmy TUTAJ) i prawdopodobnie szybko się to nie zmieni. Okazuje się jednak, że nie wszyscy podchodzą równie entuzjastycznie do Harry’ego Pottera, jak my. Rupert Grint, czyli filmowy Ron Weasley, przyznał niedawno, że nie jest w stanie oglądać filmów, nakręconych na podstawie książek J.K. Rowling.
Dlaczego Rupert Grint nie chce oglądać Harry’ego Pottera?
Powód jest naprawdę przykry. Rupert Grint zdradził niedawno, że nie jest w stanie oglądać większości części filmów o małym czarodzieju, ponieważ czuje się zagubiony. Jak sam przyznał, chciałby pamiętać przede wszystkim swoje realne życie, a nie fikcyjne życie Rona Weasley’a. Okazuje się to jednak bardzo trudne, a wręcz niemożliwe, gdyż wiele osób kojarzy Ruperta Grinta z jego postacią nawet poza planem zdjęciowym. Taka jest cena sławy, którą aktor niestety musi zapłacić. Rupert Grint zdradził też, że dopiero niedawno obejrzał (po raz pierwszy od premiery) film Harry Potter i Kamień Filozoficzny. Stwierdził, że było to całkiem przyjemne doświadczenie, ale wytrzymał te kilka godzin oglądania tylko dlatego, że od premiery minęło już kilkanaście lat i mógł spojrzeć na całość z innej perspektywy.
Co zrobił Rupert Grint tuż po zakończeniu pracy na planie Harry’ego Pottera. Będziecie zaskoczeni!
Jaka była pierwsza rzecz, którą Rupert Grint zrobił po zakończeniu zdjęć do ostatniej części Harry’ego Pottera? Okazuje się, że aktor od razu umówił się na zabieg usunięcia migdałków. Niestety nie mógł zrobić tego wcześniej, ponieważ czas rekonwalescencji byłby za długi. Producenci filmów o przygodach młodego czarodzieja nie zgodzili się również na wcześniejszą operację, gdyż mogłaby ona kompletnie zmienić głos aktora.
Matthew Lewis, czyli Neville Longbottom z „Harry'ego Pottera”, ożenił się! [ZDJĘCIA] >>>
