Choć nie mówi się o tym głośno, a jedynie milcząco ich wyczekuje jako naturalną kolej rzeczy, wiadomo, że zmiany na dworze królewskim są nieuniknione. Będą one dotyczyć wszystkich członków rodziny królewskiej, ale gdy tron obejmie książę Walii czyli Karol, bezpośrednio dotkną one przede wszystkim Kate Middleton i księcia Williama. Dlaczego?

ZOBACZ TAKŻE: Wiemy, dlaczego książę George i księżniczka Charlotte nie mogą jeść przy jednym stole z rodzicami! >>>

Syn Karola obejmie wówczas sprawowany dotąd przez ojca urząd, czyli zostanie księciem Kornwalii. Tym samym znacząco zmieni się jego status materialny – dla porównania, w 2016 roku w związku z piastowanym urzędem majątek księcia Karola powiększył się o 20 milionów funtów. Co więcej, sama rynkowa wartość księstwa Korwalii, które obejmuje terytorium ponad 135 tysięcy akrów, a na którego czele w przyszłości stanie William, wynosi prawie 900 milionów funtów. Małżonek Kate nie będzie wprawdzie mógł tej kwoty upłynnić, jako że wspominany urząd nie przewiduje możliwości odsprzedaży ziem, natomiast będzie uprawniony do czerpania wszelakich korzyści z tego tytułu. To pozwoli jemu i Kate w dużej mierze uniezależnić się finansowo od rodziny królewskiej. A co z księciem Harrym? Majątek Kornwalii jako całość pozostanie poza jego zasięgiem, ale mimo to jego przyszłość jest zabezpieczona. Choć w świetle prawa tylko starszemu synowi księżnej Diany przypada w udziale gwarantowany dochód wynikający z piastowanego tytułu, zadbała ona także o Harry’ego - umieściła w testamencie adnotację, zgodnie z którą młodszemu synowi przypadnie w udziale całkiem niemała kwota.

ZOBACZ TAKŻE: Kate Middleton pokazała się w sukience z Zary, która kosztuje niecałe 200 zł! >>>