Fotografia to nie jedyna pasja Marcina Tyszki, choć to w tej dziedzinie osiągnął mistrzostwo na skalę światową. Ci, którzy znają fotografa bliżej wiedzą, że jest też miłośnikiem egzotycznych kwiatów, które z niezwykłą namiętnością hoduje. Poza tym od lat sukcesywnie powiększa swoją kolekcję sztuki o kolejne eksponaty przywożone z podróży.

Jak właśnie ujawnił na Instagramie, oba zbiory zyskały wyjątkową przestrzeń ekspozycyjną. Fotograf z dumą zapowiadał, że nowe lokum otoczone ogromnym tarasem na dachu, które sam od początku do końca zaprojektował, nie będzie zwykłym mieszkaniem i nie było w tym przesady!

Bardzo mi miło podzielić się z Wami pierwszymi zdjęciami z mojego nowego miejsca - 2 lata wymyślania, projektowania.... Chciałem, by bez względu na pogodę za oknem w środku było zawsze lato.

Miami w latach 50., klimat nieznanych turystom zakątków Havany, bar jak z Jamesa Bonda – to tylko kilka z całej sieci inspiracji, które towarzyszyły Tyszce w trakcie aranżowania tego wnętrza. Fotograf wyznaje, że jego wizja była na tyle wyraźna, a on sam nieskory do jakichkolwiek kompromisów, że zdecydował się zrealizować ją sam.

Muszę przyznać, że świetnie się czuję w nowym domku. Na zewnątrz szaro, a u mnie piękna wiosna. Nowe miejsce przeżyło już cały tydzień powitalnych imprez. Lubię je i w dzień i w nocy. Jeszcze dużo detali do skończenia, ale chyba poważnie zacznę myśleć o wnętrzach... Nie znalazłem w Polsce nikogo, kto czułby taki klimat, więc sam wszystko zaprojektowałem i wymyśliłem.

Zgodzicie się, że projektowanie wnętrz to kolejny obszar, w którym twórcze działania Marcina Tyszki przynoszą genialne efekty? Gratulujemy!