Nie wiemy, czy Leonardo DiCaprio był kiedyś w Polsce. Ale jeśli nie, to może w końcu zdecyduje się odwiedzić nasz kraj choćby dlatego, że wyprodukował własnie film o rodzimym artyście, awangardowym rzeźbiarzu Stanisławie Szukalskim. Choć działał głównie w Stanach Zjednoczonych, urodził się w Polsce, a dokładnie w Warcie w 1893 roku. Zmarł w wieku 94 lat w Burbank w Kalifornii i w zasadzie to dopiero po śmierci jego twórczość zdobyła większą popularność, głównie za oceanem. Między innymi dlatego Irek Dobrowolski postanowił nakręcić o nim film, Struggle: The Life and Lost Art of Szukalski. Obraz ten będzie miał swoją premierę na zbliżającym się festiwalu filmów dokumentalnych w International Documentary Filmfestival Amsterdam (IDFA), który rozpocznie się 14 listopada i potrwa do 25 listopada. Oprócz niego zostanie tam wyświetlona inna polska produkcja - Jazda obowiązkowa w reżyserii Ewy Kochańskiej. 

Leonardo DiCaprio współproducentem filmu o polskim rzeźbiarzu Stanisławie Szukalskim

Jak w ogóle do tego doszło, że Leonardo DiCaprio postanowił zostać współproducentem filmu Dobrowolskiego? I tutaj wychodzi na jaw kolejna rzecz, jakiej nie wiedzieliśmy o popularnym aktorze. Okazuje się, ze Leo jest wielkim fanem "Stacha z Warty", jak nazywany bywa Szukalski. W wywiadach DiCaprio określał go nawet mianem swojego przyszywanego dziadka! Laureat Oscara za Zjawę wielokrotnie ubolewał, że sztuka Stanisława Szukalskiego była tak słabo promowana, gdyż jego osobiście nie tylko fascynuje, ale również miała na niego ogromny wpływ, np. podczas kreowania postaci Jacka Dawsona na planie Titanica. Co więcej, Leonardo DiCaprio postanowił zaangażować w produkcję filmu Struggle: The Life and Lost Art of Szukalski również swojego ojca, George'a. To wspólnie z nim Leo napisał przedmowę do albumu Struggle: The Art of Szukalski o życiu i twórczości Szukalskiego. A na jednym ze zdjęć, jakie można w owej publikacji znaleźć, można znaleźć 9-letniego Leo siedzącego na kolanach swojego przyszywanego dziadka. 

Leonardo DiCaprio i Kate Winslet uratowali życie ciężko chorej kobiecie >>>

Ciekawe, czy Leonardo znajdzie czas, by pojawić się w Amsterdamie na premierze wyprodukowanego przez siebie filmu. Aktualnie aktor ma dość napięty grafik, głównie z powodu pracy na planie nowej produkcji ze swoim udziałem. Mowa tutaj oczywiście o obrazie Once Upon A Time In Hollywood Quentina Tarantino,  którego fabuła nawiązywać będzie do ataku Charlesa Mansona i utworzonej przez niego sekty „Rodzina” na willę Romana Polańskiego 9 sierpnia 1969 roku, w wyniku którego zginęła wówczas będąca w 9. miesiącu ciąży żona reżysera Sharon Tate oraz czwórka ich znajomych, Wojciech Frykowski, Abigail Folger, Jay Sebring i Steven Parent. W roli Polańskiego zobaczymy polskiego aktora Rafała Zawieruchę, a Sharon Tate zagra Margot Robbie. DiCaprio wcieli się w postać Ricka Daltona, gwiazdę westernowego serialu telewizyjnego, Bounty Law emitowanego na przełomie lat 50. i 60. a partnerować będzie mu Brad Pitt, grający jego przyjaciela i dublera, Cliffa Bootha. Premiera Once Upon A Time In Hollywood z Leonardo DiCaprio w jednej z głównych ról zaplanowana jest na sierpień 2019. 

Leonardo DiCaprio zagra zaginionego brata Millie Bobby Brown w „Stranger Things”?! >>>